piątek, 27 listopada 2015

Rozdział IV

   
  Wbiegając po schodach na pierwsze piętro spostrzegłam rodziców Emilki i Dawida. Spojrzeli na mnie przez moment,ale nie czekając na ich reakcję szybko pobiegłam do łazienki,zamykając za sobą drzwi, podeszłam do lustra spojrzałam na swoje odbicie,po twarzy spływały mi resztki makijażu a oczy stawały się coraz bardziej czerwone i spuchnięte. Dlaczego mnie to wszystko spotkało?Czym zawiniłam? Chciałam być tylko z nim szczęśliwa. A Lilka? Jak najlepsza przyjaciółka może zrobić coś takiego?Już nic z tego nie rozumiałam... Może łączyło ich już coś wcześniej?  Mam tyle pytań pozostawionych bez odpowiedzi...
 Moja miłość do nich przerodziła się w nienawiść w ciągu 30 minut. Życie przewróciło się do góry nogami. Usiadłam na brzegu wanny by chwilę odetchnąć i uspokoić się.W oddali słyszałam rozmowę Emilki z rodzicami pytali co się stało,Emilka odparła ,że źle się poczułam i to wszystko. 
    Po chwili wstałam podeszłam do lustra by zmyć resztki makijażu. Po 15 minutach wyszłam z łazienki i udałyśmy się na miejsce ogniska. Usiadłam na swoim wcześniejszym miejscu,zabierając po drodze kiełbaskę,nie czułam głodu ale chciałam się czymś zająć. Ze zdenerwowania wbiłam ją zbyt mocno w kij leżący obok,rozpadła się na dwie części i upadła na ziemię. Wstałam po chwili po następną ,zamknęłam na chwilę oczy i wzięłam kilka głębokich wdechów .Kiedy otworzyłam je kilka osób spoglądało na mnie.Czułam ,że jutro będę obgadywana przez wszystkich moich znajomych. Wzięłam kiełbaskę wbiłam ją nieco delikatniej i zaczęłam piec,zastanawiałam się czy nie jest prościej wrócić do domu, położyć się i zasnąć. I tak moja zabawa się już dawno skończyła. Jednak stwierdziłam,że nie będę uciekać.
Pokaże wszystkich ze jestem silna zostając tu.Rozejrzałam się w okół ,ku mojemu zdziwieniu sporo osób już wróciło do swoich domów. W sumie i tak atmosfera uległa dużej zmienię zrobiło się drętwo.Spojrzałam na materac a przed oczami ukazała mi się fatalna scena jakiej byłam świadkiem,jednak już nikogo tam nie było.Dlaczego? Przecież nie patrzyli na moje czucia wcześniej,wiec teraz tym bardziej jestem im obojętna.Swój wzrok skierowałam na Lilkę siedzącą z dziewczynami i rozmawiającą zawzięcie ,spoglądały na mnie co chwilę.
W pewnym momencie odniosłam wrażenie ze Lilką chcę do mnie podejść i porozmawiać,ale jednak zrezygnowała. Dzięki Bogu ,nie zniosłabym rozmowy z nią. Po chwili przysiadł się do mnie Dawid zaczęliśmy ze sobą rozmawiać ,niby od niechcenia ale rozmowa rozwinęła się,odniosłam wrażenie ze ma na celu mnie pocieszyć chodź trochę,powiedział że Piotrek poszedł do domu.Dla mnie ta wiadomość była dobra nie mogłabym spojrzeć mu w oczy i na jego widok bym się ponownie rozpłakała. Posiedziałam jeszcze chwilkę przy palącym się ognisku.Dochodziła północ wiec zadzwoniłam do taty żeby po mnie przyjechał. 

  Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie,ponieważ nie mogłam spać postanowiłam od razu wziąć się za jakieś obowiązki by nie myśleć o wczorajszym zdarzeniu. Poszłyśmy z mamą posprzątać trochę na moim bardzo dużym podwórku,zauważyła że jest coś nie tak ale odparłam,że po prostu się nie wyspałam.
Nie chciałam rozmawiać o tym co się wczoraj stało,nie lubiła Piotrka od zawsze,ciągle powtarzała,że mnie skrzywdzi i nie jest dla mnie odpowiednim chłopakiem. Poza tym nigdy nie miałam z nią dobrego kontaktu wiedziałam,że nasz rozmowa nie będzie miała sensu. 

  Po wykonaniu wszystkich czynności poszłam do pokoju by obejrzeć mój ulubiony serial.W czasie oglądania przypomniałam sobie ,że jestem umówiona z Emilem .Odszukałam swoją konwersacje na Facebooku i napisałam do niego z zapytaniem czy nasze spotkanie jest aktualne. Z jednej strony nie chciałam się z nikim spotykać wolałabym zamknąć się w pokoju i z niego nie wychodzić.
 Ale czy powinnam siedzieć w domu i się zamartwiać? Nie lepiej spędzić czas z Emilem,na którego widok pojawia mi się uśmiech? Po chwili Emil odpisał ze nasze dzisiejsze spotkanie jest jak najbardziej aktualne.
 Ustaliliśmy miejsca naszego spotkania wiec zadzwoniłam do Emilki i Julki z pytaniem czy miałyby ochotę się ze mną spotkać. Z dużym entuzjazmem odparły,że będą za 30 minut. Po zakończeniu rozmowy podeszłam do szafy aby przebrać się w coś odpowiedniejszego,moim wyborem była niebieska sukienka,której od dawna nie zakładałam i również tego samego koloru klapki.Uczesałam swoje lekko falowane brązowe włosy i zostawiłam ze rozpuszczone.Postanowiłam zrobić sobie lekki makijaż by zakryć moje podkrążone oczy i bladą cerę. Kiedy pojawiły się u mnie przyjaciółki postanowiłyśmy wybrać się nad wodę ,ponieważ dzień był wyjątkowo upalny.

  Hej kochani!
Chciałabym Wam podziękować za to,że po prostu jesteście!
Jeżeli mielibyście jakieś pytania do Mnie zostawcie je w komentarzu,jeżeli będzie ich dużo zrobie oddzielny post i napiszę kilka słów o sobie :) 
 Do zobaczenia! :*

wtorek, 17 listopada 2015

Rozdział III

       -Poloneza czas zacząć!- krzyknęła pani dyrektor. 
 Wiec rozpoczęliśmy oficjalną cześć apelu z okazji zakończenia roku szkolnego. Ku mojemu zdziwieniu po wszystkich przykrych zdarzeniach, które nam się przytrafiły Piotrek nie zrezygnował z tańczenia ze mną w parze. Ten ostatni raz trzymał moją tak jak dawniej z uczuciem i delikatnością. Przed nami tańczył jego najlepszy kolega przez którego wszystko miedzy nami się skończyło. To przez niego nosze w sercu ten ból, którego chciałabym się pozbyć ze wszystkich sił ale nie potrafię. Jeszcze mu pokaże jak się czuję osoba zraniona i to ja zadam mu ból z którym nie będzie mógł sobie poradzić. Zobaczy jaki to jest stracić swój cały świat przez wgląd osoby trzeciej. 
Za nami tańczyli Lila i Dawid. Po zakończonym polonezie jeszcze chwilę zostaliśmy przy swoich parach, wiec mieliśmy chwilę by ze sobą porozmawiać. Miedzy mną, a Piotrkiem nastała niezręczna cisza, dlatego odwróciłam się do Lilki. Zaczęłyśmy rozmawiać o sukienkach innych dziewczyn. Cały czas czułam na sobie przeszywający wzrok mojego partnera. Po uroczystym rozdaniu świadectw nadszedł moment na zaśpiewanie przez nas piosenki i w ramach podziękowań rozdanie róż naszym kochanym nauczycielom.          
   Każdy z nas miał wydzieloną osobę- moją nauczycielką była pani od języka francuskiego, która czuwała nade mną, kiedy zajmowałam się sklepikiem szkolnym. Kiedy składałam jej podziękowania, w naszych oczach pojawiły się łzy, uściskała mnie na pożegnanie. Wracając na swoje miejsce zauważyłam, że każdy z nas: zarówno uczniowie jak i nauczyciele płakali. To co wydarzyło się w tych murach zostanie do końca w naszych sercach i to co pozostawiliśmy po sobie będzie przez nas zapamiętane. Jeszcze raz spojrzałam na niego, miał pełne oczy łez, przez chwilę wpatrywałam w jego zielonkawe tęczówki. Lecz przerwała mi Emilka z pytaniem czy możemy już iść . Po drodze weszłyśmy jeszcze do klasy by złożyć swój podpisy w księdze absolwentów i pożegnać się jeszcze raz z osobami z którymi łączyła nas pewna wieź emocjonalna. 

  Po 20 minutach byłam w domu, postanowiła przygotować sobie coś do zjedzenia. Moim wyborem były naleśniki z czekoladą. Po zjedzeniu posiłku, pozywałam po sobie naczynia. Ognisko zaczynało się o 18:00 wiec miałam jeszcze sporo czasu. Byłam wyjątkowo zmęczona, więc ustawiłam sobie budzik położyłam się chwilę, aby się zdrzemnąć. 

  Kiedy zadzwonił alarm była 16:30, ponieważ na ognisko umówiliśmy się na osiemnastą miałam sporo czasu na przygotowanie się. Wzięłam prysznic, wysuszyłam i wyprostowałam swoje włosy, postanowiłam zrobić sobie nawet makijaż. Ubrałam się w ciemne jeansy, niebieską bluzkę, czarną skórzaną kurtkę i moje ulubione adidasy. Obejrzałam się w lustrze i stwierdziłam, że dobrze wyglądam. Przed ogniskiem postanowiłam jeszcze spotkać się z Julką. Wiec pojechałam do niej do domku. Julka mieszka 5km od mojej miejscowości, dlatego musiałam pojechać do niej busem. Bardzo ją lubię, chociaż nasze relacje nie były takie dobre jak wcześniej. Nie odzywałyśmy się do siebie ponad rok z powodu kłótni dotyczącej jej znajomych. Ale z powodu ostatnich wydarzeń pokazała, że nie jestem jej obojętna, wspierała mnie jak tylko potrafiła. Byłam jej za to wdzięczna bo nie byłam sama z tymi problemami. Pomimo tego, że nie odzywałyśmy się do siebie sporo czasu to nasze relacje były bardzo dobre. Rozumiałyśmy się bez słów, a w jej obecności mogłam zapomnieć o swoich zmartwieniach. 

  Ognisko było zaplanowane na działce u Dawida, na miejscu czekało na nas sporo osób. Przywitałyśmy się ze wszystkimi i usiadłyśmy na drewnianej ławeczce. Miejsce, na którym odbywała się nasza impreza, było bardzo przytulne. Wokół rosło dużo drzew, a niedaleko nas był dość duży staw, z którego było słychać rechot żab. Na środku działki paliło się ognisko, obok niego ułożone były drewniane ławeczki na których siedzieliśmy. Za nami stał stolik, na którym były różne artykuły spożywcze m.in. słodycze, alkohol, kiełbaska. Za ławeczką na przeciwko mnie w oddali leżał duży materac. Po 15 minutach przyszły już wszystkie zaproszone osoby, na początku rozmawialiśmy o wakacjach, o naszych planach, a także o nowych szkołach do jakich udamy się w nowym roku szkolnym. Czas leciał szybko, gdy spojrzałam na zegarek była już godzina dwudziesta. Większość z moich znajomych piła alkohol i były widoczne tego efekty. Po mimo tego, że dziewczyny piły piwo o smaku owocowym to ich zachowanie było bardzo zróżnicowane, pierwszy raz widziałam je w takim stanie. W sumie tak chciały rozpocząć swoje wakacje. Uważam, że wszystko jest dla ludzi ale z umiarem. Aczkolwiek faceci też pokazali klasę po alkoholu. Pierwszy raz w życiu widziałam Piotrka w takim stanie, bo gdy był ze mną nie pił, a tu na ognisku chciał pokazać, że umie się bawić. Sądzę, że bawić można się bez używek, ale kto jak woli, nie wnikam. Szczerze przyznam, że było mi go szkoda, gdy patrzyłam jak się stacza. Z bólem serca patrzyłam na Piotrka kiedy przytulił się do mojej przyjaciółki, a z racji tego, że ona również była pijana nie zwracała uwagi na mnie i także się do niego kleiła. 

  Godziną później pomimo palącego się ogniska, zrobiło się już troszkę chłodniej i ciemniej. Piotrek był już tak pijany, że udał się w stronę materaca, który znajdował się na przeciwko mojego miejsca na ławce. Położył się i chyba chciał próbować zasnąć, lecz po chwili podeszła do niego moja najlepsza przyjaciółka Lila, to ona przytulała się z nim jeszcze chwile temu. Usiadła koło niego dosyć blisko, dotykali się ramionami. Spoglądałam na nich ukradkiem, nie chciałam pokazywać, że to co się dzieje mnie obchodzi, ale nie potrafiłam być obojętna temu zdarzeniu. Na początku nic takiego się nie działo. Rozmawiali sobie, gdy spojrzałam na twarz Piotrka ujrzałam smutek czy żałuje, że nie jesteśmy razem? Rozmawiali o mnie, spoglądali na mnie co chwilkę byłam pewna, że jestem głównym tematem ich rozmów, O czym rozmawiali? Miałam chwilę zastanowienia- byłam po prostu ciekawa. Lecz w pewnej chwili ich rozmowa przerodziła się w coś głębszego, intymniejszego, to co ujrzałam zaparło mi dech w piersiach, zaniemówiłam. Oni zaczęli się całować. Moje oczy od razu napełniły się łzami, wokół mnie nie widziałam nikogo tylko ich na przeciw mnie leżących na materacu, całujących się na oczach moich i wszystkich wokół. Koleżanka siedząca obok mnie mówiła coś do mnie, jednak ja nie rozumiałam. Emilka widząc w jakim jestem stanie od razu zabrała mnie do swojego domu. Wyszłam z nią jak najszybciej mogłam, obraz zaczął mi się rozmazywać. W dodatku było tak ciemno, że nie widziałam drogi. Szłam potykając się o własne nogi. Wiedziałam, że mój makijaż płynął mi po twarzy, lecz nie zwracałam na to większej uwagi, po prostu jak najszybciej chciałam stamtąd uciec...