niedziela, 28 lutego 2016

Rozdział XI


  No i tak mijał dzień za dniem moich cudownych wakacji w pełnym słońcu. Z upływem czasu moja tęsknota za ojczystym krajem i ludźmi była coraz mocniejsza, ale dzięki niej wytrwałam w próbie czasu. Wraz z mamą i ciocią udałyśmy się na piaszczystą plażę. Jeszcze niedawno widywałam ją tylko na zdjęciach, a dziś spoglądam na ten piękny widok, pejzaż nie do opisania i ta orzeźwiająca morska bryza, cudowne gorące słońce i błękitne morze czego chcieć więcej? Setki turystów i mieszkańców, świetne wakacje o jakich marzyłam. Dziękuję cioci, że mogę tu być i widzieć to czego inni nie mogą. Ze względu na to, że wraz z mamą nie umiałyśmy pływać, wybrałyśmy się na spacer wzdłuż plaży. Morze wyglądało niesamowicie, wysokie fale odbijające się o skały, a w oddali statek, błękitna woda słoneczne promienie ukazywały cudowny widok dla mych oczu. Morze wyrzucało piękne morskie skarby, a były nimi wszelakiego rodzaju muszelki. Zbierałam i zbierałam tyle piękności które muszę mieć ! Były one takie niesamowite i tajemnicze. Gdy szłam zaczęłam rozmyślać o Emilu i Erneście. W ciągu tego tygodnia Ernest odzywał się w smsach, w których opisywałam mu swój cały dzień i nie brakowało pytania co u mnie, za każdym razem na końcu wiadomości pisał, że bardzo za mną tęskni. Było miło z jego strony, że odzywa się i nie chce by nasz znajomość się zakończyła i dba o to by trwała i miała się dobrze. Mogę go nazwać moim przyjacielem i wiem, że mogę na niego liczyć. Natomiast moja sytuacja z Emilem wydawała się bardzo skomplikowana, napisał tylko jedną wiadomość z pytaniem co u mnie i to wszystko, myślałam że po tym co mi wyznał, nasza znajomość przerodzi się w coś poważniejszego, ale jednak się myliłam, miałam nadzieję, że pokaże mi jak się stara i o mnie walczy, ale jednak tak się nie stało. Myślę, że jego wyznanie było jednym ze szczeniackich wybryków, ujawnił mi swoją dozgonną miłość i na tym się skończyło. Może to i lepiej, że w tak krótkim czasie poznałam jego zamiary, aby potem nie móc przez niego cierpieć tak jak przez Piotrka. Czasami o nim myślę, chodź z dnia na dzień coraz mniej. To chyba dobrze muszę choć trochę o nim zapomnieć. Nie chcę się już na kimś zawieść, a przede wszystkim znaleźć szczęście w kimś kto mnie nie skrzywdzi. Moje marzenia nie są na razie możliwe, ale na wszystko przyjdzie pora. Nasza wycieczka dobiegała końca, robiło się już coraz ciemniej, mym oczom ukazał się zachód słońca i niesamowity widok na morze. Tak romantycznie! Spoglądając na zachód słońca widziałam pary czule przytulone do siebie, a ja taka samotna siedząca na ręczniku. W takich chwilach czuję jak bardzo brakowało mi Piotrka, który jest przeszłością, ale w takich momentach powraca. Jego czuły dotyk i bliskość, której tak pragnęłam. Po dobrych kilku minutach postanowiłyśmy już wracać do mieszkania. Po powrocie do domu od razu udałam się do mojego pokoju, w tamtym momencie ogarną mnie smutek tak głęboki, że uroniłam łzę, odezwał się ból mojej duszy i tęsknota za moją miłością, moim światem, moim ramieniem, w które mogę się wypłakać. Ale tego już nie mam, pragnę z nim być ze wszystkich sił, jestem zdolna do wybaczenia, choć nie mam już powrotu. Gdy tylko o nim myślę w mojej podświadomości pojawia się obraz z ogniska, przerażający widok, nie na moje siły. Z tymi myślami zapłakana, zasnęłam...


Kochani chciałam Wam serdecznie podziękować za to, że jesteście tutaj ze Mną !

Zapraszam Was na mój Fanpage i aska ;) 
https://www.facebook.com/Empty-promises-blog-1122866627746848/?ref=aymt_homepage_panel
https://ask.fm/Emptyypromisesinfo 

Zostawiam Wam kilka zdjęć ze słonecznej Sycylii ;)





środa, 24 lutego 2016

Media społecznosciowe

Kochani!

Jakiś czas temu założyłam dla was ask, abyście mogli zadawać mi pytania dotyczące bloga, ale przede wszystkim aby mnie lepiej poznać.

Dzisiaj przychodzę do was z moim fanpag'em
Zachęcam was do lajkowania strony na facebooku, aby być na bieżąco oraz do zadawania pytań na asku!
Rozdział pojawi się już niedługo!

piątek, 12 lutego 2016

Rozdział X


   - O której jutro wyjeżdżasz? – zapytał mnie po chwili Ernest. - O siódmej rano muszę być już na miejscu- odpisałam - A mogłabyś mnie obudzić SMS?- No pewnie, że tak! A o jakiej treści ma być wiadomość?- Zaufam Ci i zdam się na twoją kreatywność!- Na pewno coś wymyślę! Ostatni dzień przed wyjazdem upłynął mi na rozmowie z moimi przyjaciółmi. Dawali mi dużo radości, miłości i wsparcia taką przyjaźń pragnęłam mieć i dostałam ją od losu. Jutro wyjazd w głębi serca cieszę się, że zobaczę ciocię i poznam trochę Sycylię. Choć z drugiej strony nie chcę wyjeżdżać i zostawić moich najbliższych. Ale myślę, że rozłąka utwierdzi nas w przekonaniu o trwałości naszej przyjaźni. 
  
  Mój budzik zadzwonił. Już czas, wreszcie wyjazd! Po wstaniu z łóżka od razu skierowałam się do łazienki, aby wziąć prysznic. Następnie ubrałam się w wygodne spodnie, koszulkę z krótkim rękawem, upięłam moje włosy w kok i poszłam zjeść śniadanie. Biorąc walizkę spojrzałam z uśmiechem na mój dom. Wspomnienia przelatywały mi w pamięci, będę tęsknić. Tato odwiózł mnie i mamę w miejsce odjazdu autokaru. Tuż przed siódmą rano było już kilka osób. Przy parkingu stali panowie, którzy sprawdzali bilety przyczepili również karteczki z naszymi nazwiskami do odpowiednich walizek. Pożegnałyśmy się z tatą i wsiadłyśmy do autokaru, zajmując najodpowiedniejsze według nas miejsca. Autokar był piętrowy i było w nim sporo miejsca. Siedząc na swoim miejscu rozejrzałam się po autobusie. Wśród pasażerów było zaskakująco dużo starszych ludzi. Na zegarku wybiła równo siódma, wiec spełniłam prośbę Ernesta i wysłałam mu SMSa o treści :  '' Wstawaj śpiochu '' PS. Dobrze, że jesteś. Miałam go zaskoczyć i chyba to zrobiłam. Po kilku minutach odpisał. '' Dzień dobry. Ja też się cieszę, że jesteś. Już tęsknie. Miłej podróży, potem się odezwę." Po przeczytaniu odłożyłam telefon do torebki. Wzięłam swoją mp4 i włączyłam ulubiony utwór wysłany przez Ernesta. W czasie kiedy ja słuchałam muzyki, moja mama rozmawiała ze swoją koleżanką z dawnych lat, która jechała autokarem razem z nami. 

  W Opolu czekała nas przesiadka do właściwego autobusu. Wiec znów musiałyśmy zabrać walizki i wsiąść do właściwego autokaru. Przesiadka zajęła nam kilka dobrych minut. Po przejściu do drugiego autokaru zajęliśmy podobne miejsce i wpatrywałyśmy się w okno podziwiając widoki. Na Śląsku czekał na nas postój mieliśmy mieć godzinę na odpoczynek i zjedzenie obiadu, w tym czasie napisał do mnie Ernest tak jak obiecał, odezwał się z pytaniem co u mnie, jak podróż, jak się czuję, czy jestem zmęczona. Bardzo miło z jego strony, że się mną przejmuje. Dzięki niemu zdałam sobie sprawę, że dla kogoś mogę być ważna tak jak dawniej dla Piotrka. Emil nie odezwał się do mnie od czasu jego wyznania kilka dni temu. Dlaczego? Pewnie myśli, że ja napiszę. Nie wiem już sama, poczekam jeszcze trochę jeśli się nie odezwie zrobię to ja. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i będzie dobrze, nie chcę by odchodzili, chcę ich mieć przy sobie już zawszę. Tak mogę marzyć ale czy to się spełni? Zobaczymy, nie chcę się zawieść bo w ostatnim czasie dużo straciłam, aż za dużo i muszę dać sobie radę żyć bez Piotrka i Lilki. Dzięki chłopakom poznałam inne życie, pokazali mi że nie można się przejmować, ale po mimo tego i tak moje myśli wracają dalej do ogniska, nie umiem zapomnieć od tak. To co przeżyłam wpłynęło na mnie tak mocno, że do końca życia będę to pamiętać. Nie ucieknę od tego chyba. Widoki przez szybę były tak piękne, zniewalające i zapierające dech w piersiach. Kiedy przekroczyliśmy granicę z Czechami, otaczały nas praktycznie same góry pierwszy raz w życiu widziałam takie widoki, nie da się tego opisać po prostu cudownie, inaczej niż w Polsce! Słońce chyliło się ku zachodowi. A góry wyglądały jeszcze piękniej niż przedtem . Godziny mijały, a prawie wszyscy spali. Ja z mamą obserwowaliśmy wszystko co dzieję się na zewnątrz. Ulice były tak ładnie oświetlone, nocne życie dawało się we znaki, a ja coraz bardziej nie mogłam doczekać się, kiedy dotrzemy na Sycylię! Po kilku godzinach przekroczyliśmy granice z Włochami. Było jeszcze piękniej niż sobie wyobrażałam, cieplutko, słonecznie, miło i przyjaźnie. Wjechaliśmy autokarem na prom, by dostać się na Sycylię! Pierwszy raz płynęłam, szum fal, miły wiaterek we włosach. Przyznam, że trochę się bałam. Płynęliśmy około 30 minut. Następnie wsiedliśmy z powrotem do autokaru i ruszyliśmy w dalszą drogę! W Catani czekała na nas ciocia, pomogła zabrać nam nasze rzeczy i udałyśmy się do jej mieszkania, na pierwszy rzut oka nie było, aż tak ładne. Jednak kiedy weszłyśmy do środka okazało się, że jest bardzo ładne urządzone. Nowocześnie z dozą elegancji. Wszystkie ściany były pokryte białą farbą, co kontrastowało z ciemnobrązowymi antycznymi meblami. Na korytarzu zwieszone były przepiękne obrazy, również w ciemnych ramach. Zdjęcia rodzinne zostały umieszczone na komodzie. Dosłownie wszystkie dodatki w tym domu miały kolor biały, brązowy lub czarny. Byłam pod ogromnym wrażeniem umiejętności dekoratorskich mojej cioci, ponieważ to ona projektowała wnętrze tego domu. Po krótkiej rozmowie rodzinnej, udałam się pod prysznic. Kiedy dotarłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka, od razu zasnęłam.





 Zdjęcia są mojego autorstwa!


Czekam na wasze pytania !
https://ask.fm/Emptyypromisesinfo